Chąśba Katarzyna Puzyńska czyli kryminalne fantasy


Chąśba Katarzyna Puzyńska

Kiedy dowiedziałam się, że Katarzyna Puzyńska wzięła się za fantasy, aż zamerdałam ogonkiem z uciechy. Gatunek, który kocham i pisarka, którą bardzo lubię. Połączenie idealne.


Chąśba to książka nietypowa. W główną historię czyli gawędy, wplecione są anegdoty wyjaśniające część wydarzeń. Kiedy trafiamy na taką anegdotę możemy ją przeczytać albo pominąć i iść dalej z główną historią ale ja osobiście byłam zbyt ciekawa więc nie pominęłam żadnej.


Historia dzieje się w bliżej nieokreślonym czasie, zaczyna się wraz ze śmiercią grubej karczmarki Bolemiry, której o wiele młodszy i bardzo naiwny mąż Strzebor, zostaje oskarżony o morderstwo. Uciekając przed pogonią trafia na Marzannę, która jest poszukiwana celem spalenia i utopienia, co ma zakończyć przedłużająca się i męczącą wszystkich zimę. Marzanna postanawia pomóc Strzeborowi. W sprawę miesza się miejscowy kat, Zamir, który widzi w tym szansę na spory zarobek.

Jednocześnie akcja toczy się w grodzisku, w którym mieszka matka Strzebora, Dobrowoja, która próbuje walczyć o dobre imię syna ale to dopiero początek jej problemów.


Historia zacna, z pomysłem i zwrotami. Ale.


Ilość odesłań do anegdot jest dla mnie za duża i w pewnym momencie miałam dość tego przeskakiwania. Część anegdot można by wpleść normalnie w akcję.

Zakończenie nie ma dla mnie sensu. Akcja urywa się nagle i brakuje mi chociaż kilku słów wyjaśnienia.


Jakkolwiek nie kochałabym książek Katarzyny Puzyńskiej to Chąśba wypadła bardzo słabo. Co najwyżej poprawnie. Liczę na to, że kolejne podejście do tego gatunku wyjdzie Kasi lepiej bo uważam, że ma genialne pomysły i na to czekam

Komentarze