Zainspirowana kulinarną twórczością mojej przyjaciółki, postanowiłam zrobić wariację na temat trochę jej lodów domowej roboty. Przepis oryginalny, powodujący wzrost w okolicach pośladków:
- śmietana 30% 330 ml,
- 2 jajka,
- pół szklanki cukru (w tym trochę cukru pudru),
- laska wanilii i/lub cukier wanilinowy do waniliowych,
- kakao i czekolada do czekoladowych.
W mojej wersji wyeliminowałam cukier, zastąpiłam go ksylitolem. Postanowiłam zacząć od wersji easy i zrobiłam lody waniliowe, od razu podwójną porcję. Koszty były naprawdę niewielkie:
- 4 jajka - cena max 2 zł,
- 2 śmietany 30% z Biedronki - cena około 2 zł za sztukę,
- 2 laski wanilii - cena około 5 zł w Lidlu (naprawdę świetna promocja, róbcie zapasy!),
- 3/4 szklanki ksylitolu.
Samo zrobienie lodów jest banalnie proste. Potrzebujemy 3 misek i zamykanego pojemnika, w którym będziemy mogli je włożyć do zamrażarki.
Żółtka miksujemy z ksylitolem czyli robimy kogel mogel ;)
Śmietanę ubijamy, pod koniec dodajemy do niej wanilię.
Wydawało mi się, że to takie proste: rozcinamy laskę i nożem wyskrobujemy ziarenka. Tak to wyglądało we wszystkich programach kulinarnych. A gdzie tam! Nie dość, że jestem na to zbyt ślepa to wszystko się lepi i rozmazuje. Przecięcie laski tylko z jednej strony to wyższa szkoła jazdy, ja swoją nieco zmasakrowałam :)
Tak wyglądał efekt końcowy. Nie oparłam się i spróbowałam, mniam....
Całość wstawiamy do zamrażalnika i mieszamy co jakiś czas. Jeśli tego nie zrobimy woda w lodach się skrystalizuje i będzie wyczuwalna przy jedzeniu. Ja zamieszałam je 5 razy, najpierw co godzinę, potem po mniej więcej 3 godzinach. To zdecydowanie za mało ale zwyczajnie mi się już nie chciało ;)
I tak były pyszne ;D Wyszło ich dosyć dużo więc jedliśmy je przez 4 dni. Pojedyncza porcja byłaby jak najbardziej wystarczająca. W planach na weekend mam lody pistacjowe, później czekoladowe i kto wie jakie jeszcze :) Na stałe wchodzą do mojego menu ;D
Spróbujcie sami, zrobienie ich zajmuje może pół godziny plus późniejsze mieszanie, a przyjemność z jedzenia jest nieoceniona :)
Dziękuję, że jesteś :) Jeżeli podobał Ci się ten wpis i chcesz poznać mnie bliżej:
- polub Antyspołecznego Susła Obsesjonistę na Facebooku otrzymasz powiadomienie, o nowym poście tuż po jego publikacji,
- podglądaj na Instagramie dowiesz się co też Suseł wyrabia, co je, pije, czyta i gdzie się podziewa, kiedy nie ma go na blogu.
Komentarze
Prześlij komentarz